Myśl pozytywnie! To klucz do sukcesu

myslenieChcesz rozwinąć skrzydła? Zacznij myśleć pozytywnie! Jeśli szklanka jest dla Ciebie zawsze do połowy pusta, a pesymizm i niedocenianie własnych zalet to Twoje drugie Ja, to znaczy, że naprawdę musisz zmienić podejście. I to niezależnie, czy masz własną firmę, pracujesz jako wolny strzelec czy wspinasz się po drabinie kariery w korporacji.

Warto zdać sobie sprawę, że pesymizm jest rzeczą nabytą, której nauczyliśmy się. Tak właśnie. Z tym nikt się nie urodził. Optymiści są zdrowsi, chwytają nadarzające się okazje i mają więcej przyjaciół. Co optymizm może zrobić dla Twojej kariery? Jak wprowadzić go w życie? Czego nie robić?

Po pierwsze: uważaj, bo inni Ci uwierzą

Na lewo i prawo rozpowiadasz wszystkim o swoich wadach, oczekując na aprobatę? Odważnie mówisz „Nie wiem” i wciąż uważasz, że to co robisz, robisz przeciętnie? Jeśli tak, uważaj. Możesz być absolutnie pewna, że Twój pracodawca, a tym bardziej klient, uwierzy Ci z łatwością. Pamiętaj, że jesteś jedynym ambasadorem marki, którą jesteś TY. Marka niepewna swoich umiejętności i możliwości, sprawia, że klienci idą wprost do konkurencji. A pracodawca? Daje podwyżkę. Innym.

Po drugie: wszystko w Twoich rękach

Scott W. Ventrella, autor książki „Moc pozytywnego myślenia w biznesie” na jej łamach opisuje doświadczenie, w której wymienia się przyczyny niepowodzeń w biznesie, dzieląc je na czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Okazuje się, że aż w 95% przypadków, przyczyną niepowodzeń jesteśmy my sami, a w zasadzie nasze niskie poczucie własnej wartości, strach, nieplanowane działania, brak organizacji. Największe bariery tkwią w nas samych. Jeśli się ich nie pozbędziemy, to niestety czynniki zewnętrzne (marketing, dobry produkt, komunikacja) nic nie dadzą. Nie daj się pesymizmowi i pamiętaj, że wszystko zależy od Ciebie.

Po trzecie: przestań sobie wmawiać

Jeśli każde swoje niepowodzenie, kwitujesz przykrą autoagresją w stylu „Jestem beznadziejna”, „Wiedziałam, że to nie dla mnie” sama sprawiasz, że staje się to rzeczywistością. Dlaczego? Bo wierzysz w swoje słowa. Badania pokazują, że nie potrafimy odróżnić prawdy od fantazji. Jeśli więc latami kreujesz swój beznadziejny autoportret, to wierzysz w niego sama. Dlatego ucisz zły głos we własnej głowie, zawsze szukaj pozytywów i dobrych cech (nie tylko w sobie, ale i w różnych sytuacjach, u innych osób) i nie rozpamiętuj ciągle swoich słabości.

Po czwarte: notuj każdy sukces

Chyba każdy to ma: swoje sukcesy tłumaczy trafem, przypadkiem i szczęściem, nie dostrzega ich i nie potrafi się z nich cieszyć. Porażki za to łatwo wyolbrzymia i nie może ich zapomnieć. Pomaga notowanie sukcesów w każdym miesiącu naprawdę pomaga! W codziennym biegu zapominamy ile osiągnęliśmy. Nawet te drobne kamyczki, to wielki pozytyw. Warto tworzyć takie notatki i wyjmować w odpowiednich momentach. Może nawet zrobić zestawienie roczne?

Po piąte: łap szczęście za nogi

Staraj się wykorzystywać każdą szansę, jaka Ci się nadarzy – to nic nie kosztuje, a możesz dużo zyskać. Nawet jeśli coś wydaje się absolutnie nieosiągalne, nie czekaj. Może właśnie uda Ci się zrobić ogromny krok do przodu? Osoby nastawione pesymistycznie często mają z tym problem – czują się za słabe, niewarte ryzyka, obawiają się konkurencji. Zmień to, próbuj i skrupulatnie notuj każdy sukces.

Po szóste: bierz porażki do serca

… ale nie po to, żeby się nimi okładać. Porażki to cenne doświadczenie, uczące nas dużo więcej, niż sukces. Trzeba przyjąć strategię chłodnej analizy, która pozwoli dostrzec nam błędy i zmienić je w przyszłości. Progres w życiu jest kluczowy, aby stawać się coraz lepszym w tym, co robimy i kim jesteśmy. Bez porażek pewnie by nie istniał. Wykorzystuj więc porażki jak tylko możesz, bez rozpamiętywania!